Dziś Malwa odmówiła jakiejkolwiek współpracy na placu szkoleniowym. Dla odmiany Rysia nie zrobiła mi tego NIGDY! Córunia w niczym nie przypomina mamusi...
I dziś znowu pociągiem do Krakowa, tam na Rynku, w Sukiennicach, pod słynnym "Adasiem",na placu przed Galerią i w Galerii. A potem padłam w powrotnej drodze :)
Wieje, leje, sypie? Trudno - poznawania świata nie odłożysz na później, bo PÓŹNIEJ to już będzie ZA PÓŹNO. Ileż to się nałazić trzeba, najeździć, żeby maluch wyszedł na ludzi - TFUUU! - na porządnego psa :)
Z powodu wczorajszej pogody zdjęć nie dało się robić na zewnątrz i do tego po ciemku.. Za to z Julką tuż przed lekcją religii :) |
Archives
November 2018
Categories |