Więc muszę moje panny zabawiać na podwórku. Oczywiście nie wzięłam aparatu kiedy trzeba i przegapiłam gonitwę. A było na co popatrzeć! Cherrinka jest doskonała! Luśka ją goniła, zrobiły dwa kółka, dopiero przy trzecim udało się złapać Cherrinkę. A te kółka to raczej koła, od domu do bramy mam jakieś 100 metrów, więc dopiero po 200 metrach Cherrinka dała za wygraną i to tak nie do końca, Lea ostatkiem sił złapała ją za tyłek, ta straciła równowagę i gonitwa się skończyła.
Zrobiłam kilka zdjęć jak już odpoczywały :)
The weather is beautiful, and my daughter is ill, so I am grounded :(
I have to play with my girls in our garden. And of course I did not take my camera with me and could not register chasing. It was nice to watch how Cherrinka ran ahead of the GS. Eventually she got caught. But it was over 200 meters of chasing, and it was really impressive :)
I took later some pictures while they were resting :)